Rynek mieszkań w Polsce 2025: stagnacja mimo tańszych kredytów
W październiku 2025 roku polski rynek mieszkaniowy zdaje się tkwić w pewnym zawieszeniu. Mimo że Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe, a kredyty hipoteczne stały się relatywnie tańsze, popyt na mieszkania wyraźnie osłabł. Wpływ na to mają przede wszystkim pogarszająca się sytuacja na rynku pracy oraz symboliczny wzrost płac, które nie pozwalają na znaczące zwiększenie zdolności nabywczej przeciętnego Polaka. Jak podaje portal RynekPierwotny.pl, mieszkania sprzedają się dziś dużo wolniej niż jeszcze kilka miesięcy temu, a w największych miastach, takich jak Kraków i Warszawa, ceny mieszkań stabilizują się lub nawet delikatnie maleją. W tym artykule przyjrzymy się z bliska, co tak naprawdę dzieje się na rynku nieruchomości, jakie czynniki kształtują popyt i podaż oraz jakie perspektywy mają przed sobą kupujący i deweloperzy.

- Mimo tańszych kredytów hipotecznych i obniżek stóp procentowych, popyt na mieszkania w Polsce osłabł, a rynek nieruchomości pozostaje w stanie zawieszenia.
- Ceny mieszkań w największych miastach, takich jak Kraków i Warszawa, stabilizują się lub nieznacznie spadają, co wpływa na ostrożność kupujących.
- Pogarszająca się sytuacja na rynku pracy i symboliczny wzrost płac ograniczają dostępność mieszkań dla przeciętnego nabywcy.
- Rząd porzucił pomysły dopłat do kredytów, co zmniejsza wsparcie dla kupujących, mimo że rata kredytów spadła średnio o 10%.
- Regionalne różnice cen są znaczne, a porównania międzynarodowe pokazują duże zróżnicowanie rynku nieruchomości w Europie.

Aktualna sytuacja na rynku mieszkaniowym w Polsce – stan zawieszenia
Według raportu portalu RynekPierwotny.pl z października 2025 roku, mimo korzystnych zmian w polityce monetarnej i tańszych kredytów hipotecznych, rynek mieszkaniowy nadal nie odzyskał pełnej dynamiki. Popyt na mieszkania osłabł, a przewagę zyskały nastroje pesymistyczne, co przekłada się na stagnację w sprzedaży nieruchomości. W największych polskich aglomeracjach – Krakowie i Warszawie – tempo wzrostu cen zdecydowanie wyhamowało, a w niektórych lokalizacjach ceny nawet nieznacznie spadły. Dane z gazetakrakowska.pl oraz 300gospodarka.pl potwierdzają ten trend.
W Krakowie najdroższe mieszkania osiągają ceny bliskie 18 000 zł za metr kwadratowy, a średnia stawka oscyluje wokół 14 000 zł za m², co pokazuje względną stabilizację rynku w tym mieście. Z kolei w Warszawie ceny nowych mieszkań spadły o 1,4% w porównaniu z grudniem 2024 roku, a średnia cena wzrosła tylko minimalnie o 1%, co oznacza raczej stabilizację niż dynamiczne wzrosty – według danych 300gospodarka.pl oraz branzadeweloperska.pl. Mimo tych trendów sprzedaż mieszkań utrzymuje się na stałym poziomie, jednak wielu potencjalnych nabywców wciąż wstrzymuje się z zakupem, licząc na dalsze poprawienie warunków kredytowych – podają portale tvn24.pl i dziennik.pl.
Wpływ sytuacji na rynku pracy i płac na popyt mieszkaniowy
Za wyhamowanie popytu na mieszkania stoi przede wszystkim pogarszająca się sytuacja na rynku pracy. Portal money.pl zwraca uwagę na rekordowy deficyt wykwalifikowanych pracowników w sektorze budowlanym, który jest dziś trzykrotnie większy niż wcześniej. Taka sytuacja nie tylko ogranicza tempo realizacji nowych inwestycji, ale także wpływa na dostępność mieszkań, co komplikuje sytuację zarówno dla deweloperów, jak i kupujących.
Dodatkowo wzrost płac jest symboliczny i zdecydowanie wolniejszy niż oczekiwano. Z raportu RynekPierwotny.pl wynika, że podwyżki nie nadążają za wzrostem cen nieruchomości, przez co dostępność mieszkań dla przeciętnego Polaka poprawia się jedynie w minimalnym stopniu. Jak wskazuje portal kupujemym.pl, w jednym z polskich miast za przeciętną pensję można nabyć jedynie 0,55 m² mieszkania. W Warszawie natomiast oszczędzanie na własne mieszkanie zajmuje średnio aż 12 lat i 6 miesięcy, co pokazuje, jak daleka jest droga do własnego M. Z kolei w Katowicach ten czas jest niemal o połowę krótszy i wynosi 6 lat i 8 miesięcy, co dobrze obrazuje regionalne różnice w dostępności nieruchomości – podaje 300gospodarka.pl.
Kredyty hipoteczne, polityka rządu i perspektywy dla kupujących
Obniżki stóp procentowych w październiku 2025 roku – z 5,75% do 5,25% – zaowocowały średnim spadkiem rat kredytów hipotecznych o około 10% w porównaniu z grudniem 2024 roku, jak informują serwisy infor.pl i 300gospodarka.pl. Taka sytuacja powinna teoretycznie zwiększać dostępność kredytów i zachęcać do zakupów. Jednak w praktyce wielu kupujących wciąż pozostaje ostrożnych i wstrzymuje się z decyzjami, oczekując dalszych zmian w polityce kredytowej oraz stabilizacji warunków na rynku – podkreślają infor.pl i tvn24.pl.
Warto także zaznaczyć, że rząd zrezygnował z pomysłów dopłat do kredytów hipotecznych, co ogranicza dodatkowe wsparcie finansowe dla nabywców mieszkań. Programy wsparcia z 2024 roku, które oferowały takie dopłaty, nie mają pewnej kontynuacji, co wpływa na ostrożność kupujących – podaje dziennikprawny.pl. Eksperci z kolei przewidują, że choć sprzedaż mieszkań będzie rosła, to nie powinna szybko wrócić do poziomów sprzed kilku lat, jak wskazuje dziennik.pl.
Regionalne i międzynarodowe różnice cen oraz wpływ na rynek
Ceny mieszkań w Polsce znacząco różnią się w zależności od wielkości miasta i regionu. W mniejszych miejscowościach ceny są zauważalnie niższe niż w dużych aglomeracjach, co wpływa na decyzje zakupowe i dostępność nieruchomości – zauważa portal ruszglowa.pl. Na przykład w Krakowie średnia cena za metr kwadratowy nowych mieszkań wynosi około 14 000 zł, a najdroższe lokale potrafią kosztować nawet 18 000 zł za m², co potwierdza gazetakrakowska.pl.
W porównaniu międzynarodowym Ukraina wyróżnia się jednymi z najniższych cen mieszkań w Europie, co dobrze obrazuje, jak bardzo zróżnicowany jest rynek nieruchomości w regionie – podkreśla ruszglowa.pl. Z kolei popularne miejscowości turystyczne, takie jak Alicante w Hiszpanii, odnotowują wyraźny wzrost cen nieruchomości, a wynajem tam cieszy się dużym zainteresowaniem, co wskazuje aikidopiotrkow.pl. Ten kontrast pokazuje, że wpływ czynników lokalnych i zagranicznych na ceny i popyt jest bardzo silny i różnorodny.
—
Rynek mieszkaniowy w Polsce w październiku 2025 roku zmaga się z licznymi wyzwaniami. Choć zmiany w polityce monetarnej mogą obniżyć koszty kredytów, niepewność na rynku pracy i wolny wzrost płac wciąż ograniczają popyt na mieszkania. Ceny w największych miastach stabilizują się, ale różnice regionalne w dostępności nieruchomości sprawiają, że trudno przewidzieć, co będzie dalej. Kupujący podchodzą do sprawy ostrożnie, a deweloperzy zmagają się z brakami kadrowymi i problemami produkcyjnymi. Na razie rynek zdaje się wstrzymywać oddech – czy uda się przełamać ten impas? Przekonamy się w najbliższych miesiącach.