KOWR uruchamia licytacje OPR bez ograniczeń dla zagranicznych podmiotów
Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa właśnie wprowadził powiew świeżości, a zarazem sporą dawkę kontrowersji na rynek nieruchomości rolnych w Polsce. 23 lipca 2025 roku ogłoszono cztery przetargi na dzierżawę Ośrodków Produkcji Rolniczej w województwach opolskim i zachodniopomorskim, ale tym razem zmieniono reguły gry – zamiast tradycyjnych, pisemnych ofert, przetargi przeprowadzane będą w formie ustnych licytacji. Co ważne, do udziału dopuszczono nie tylko krajowych rolników, lecz także osoby i podmioty z zagranicy. Ta decyzja wywołała falę niepokoju i krytyki wśród lokalnych gospodarzy, którzy obawiają się utraty kontroli nad państwową ziemią oraz potencjalnej wyprzedaży gruntów rolnych. W tle tych wydarzeń pojawia się także nowa twarz w ministerstwie rolnictwa – Stefan Krajewski, którego nominacja przypadła na ten sam czas. Jak te zmiany mogą wpłynąć na polski rynek nieruchomości rolnych i bezpieczeństwo żywnościowe? Zanurzmy się w szczegóły.

- KOWR 23 lipca 2025 ogłosił cztery przetargi na dzierżawę OPR-ów w województwach opolskim i zachodniopomorskim.
- Przetargi odbywają się w formie ustnych licytacji, dopuszczając udział osób i podmiotów z zagranicy, co zastąpiło dotychczasowe pisemne oferty.
- Rolnicy krytykują nową procedurę za brak społecznej kontroli i obawiają się wyprzedaży państwowej ziemi.
- Dzierżawcy muszą mieć status rolnika indywidualnego, a umowy na czas dłuższy niż rok powinny być pisemne.
- Nominacja Stefana Krajewskiego na ministra rolnictwa zbiegła się z ogłoszeniem przetargów, co budzi dodatkowe kontrowersje.

Nowa procedura przetargowa KOWR – ustne licytacje bez ograniczeń
Decyzja KOWR z 23 lipca 2025 roku to prawdziwa rewolucja w sposobie dzierżawy państwowych gruntów rolnych. Tym razem ośrodki produkcji rolnej w powiecie głubczyckim (województwo opolskie) oraz w województwie zachodniopomorskim wystawiono na cztery przetargi, które zamiast tradycyjnych ofert pisemnych, odbędą się w formie ustnych licytacji. To znacząca zmiana – dotychczasowe procedury opierały się na ocenie ofert według określonych kryteriów, które dawały szansę na udział lokalnym rolnikom oraz pozwalały na pewien stopień wyboru poza samą ceną.
Teraz liczyć się będzie tylko najwyższa oferta. Co więcej, do licytacji dopuszczone zostały także osoby i podmioty zagraniczne, co do tej pory nie było standardem. Jak podaje farmer.pl, przebieg takich licytacji jest transmitowany lokalnie, jednak tylko osoby biorące udział w licytacji znajdują się na sali – reszta publiczności ma ograniczony dostęp, co budzi pytania o transparentność i społeczną kontrolę tego procesu. W efekcie nowa procedura może sprzyjać szybkim podwyżkom cen i ograniczać szanse lokalnych rolników na zdobycie dzierżawy.
Reakcje rolników i ekspertów – obawy o wyprzedaż ziemi i bezpieczeństwo żywnościowe
Wprowadzone zmiany nie przeszły bez echa w środowisku rolniczym. Polscy rolnicy są wyraźnie zaniepokojeni i krytyczni wobec nowej formy przetargów. Obawiają się, że otwarcie rynku na podmioty zagraniczne oraz ustne licytacje, gdzie decyduje najwyższa cena, mogą doprowadzić do wyprzedaży cennej państwowej ziemi rolnej. Jak podaje tygodnik-rolniczy.pl, w grę wchodzą duże areały, między innymi 2000 hektarów w Lwowianach oraz 620 hektarów w Giżynie. Warunkiem udziału w przetargu jest wpłacenie wadium i zaoferowanie najwyższej ceny, co może zniechęcać mniejszych, lokalnych gospodarzy.
Eksperci podkreślają, że zmiana procedury może mieć daleko idące konsekwencje dla polskiego rolnictwa i bezpieczeństwa żywnościowego kraju. Ustne licytacje sprzyjają inflacji cen gruntów, co z kolei może prowadzić do wykluczenia rodzimych rolników z rynku. Dodatkowo, rolnicy zwracają uwagę na bardzo krótki czas na przygotowanie ofert, co w okresie intensywnych prac polowych i żniw stanowi dodatkową barierę w skutecznym uczestnictwie w przetargach. Cały ten kontekst budzi poważne pytania o przyszłość państwowej ziemi i jej rolę w polskim systemie produkcji rolnej.
Formalne aspekty dzierżawy i kontekst prawny
Warto przy tym mieć na uwadze, że formalnie dzierżawca musi posiadać status rolnika indywidualnego, co jest jednym z podstawowych wymogów przy dzierżawie gruntów rolnych – przypomina topagrar.pl. Ponadto, umowa dzierżawy zawierana na okres dłuższy niż rok wymaga formy pisemnej, co daje zabezpieczenie zarówno dzierżawcy, jak i państwu.
Jednak zmiana procedury przetargowej na ustne licytacje ma znaczenie wykraczające poza formalności – wpływa na transparentność oraz dostępność dzierżawy dla lokalnych rolników. Nowa forma może utrudnić im konkurowanie z większymi podmiotami, zwłaszcza tymi zagranicznymi, które mogą dysponować większym kapitałem i lepszą strategią licytacyjną. Ta sytuacja rodzi pytanie o równowagę między rynkową efektywnością a społeczną funkcją państwowej ziemi.
Nominacja ministra Krajewskiego a ogłoszenie przetargów – polityczny kontekst wydarzeń
Niewątpliwie polityczny kontekst tych wydarzeń dodaje im dodatkowego ciężaru. Ogłoszenie przetargów zbiegło się bowiem w czasie z nominacją Stefana Krajewskiego na ministra rolnictwa. Według obserwatorów, to nie najlepszy start dla nowego ministra, który od początku swojej kadencji musi mierzyć się z krytyką środowiska rolniczego oraz poważnymi wyzwaniami na rynku nieruchomości rolnych.
Jak zauważa farmer.pl, decyzje KOWR i zmiany w procedurze przetargowej mogą być traktowane jako test dla ministra Krajewskiego – sprawdzian jego zdolności do ochrony polskiej ziemi rolnej i wyważenia interesów różnych grup. Sytuacja ta budzi wiele pytań o przyszłość polityki rolnej w Polsce oraz o to, czy państwowa ziemia pozostanie pod kontrolą lokalnych gospodarzy, czy też coraz bardziej otworzy się na międzynarodowe rynki i kapitał.
—
Wprowadzone zmiany mogą znacząco wpłynąć na rynek nieruchomości rolnych i bezpieczeństwo żywnościowe w Polsce. Warto śledzić, jak nowa procedura przetargowa ukształtuje przyszłość polskiego rolnictwa, zwłaszcza w kontekście poszukiwania równowagi między otwartym rynkiem a ochroną lokalnych interesów.