Sąd uniewinnił społecznika w sporze z deweloperem o reklamę w Poznaniu
W sercu Poznania, gdzie historia styka się z nowoczesnością, toczy się nie tylko codzienne życie mieszkańców, lecz także zmagania o estetykę i zgodność przestrzeni miejskiej z prawem. W październiku 2025 roku na wokandę trafiła głośna sprawa pomiędzy deweloperem a społecznikiem Tomaszem Hejną, który od lat angażuje się w walkę z nielegalnymi reklamami w mieście. Spór dotyczył reklamy wiszącej na jednym z budynków w centrum Poznania – Tomasz Hejna zakwestionował jej obecność, wskazując na brak zgody miejskiego konserwatora zabytków. Deweloper zdecydował się pozwać społecznika o zniesławienie, jednak sąd ostatecznie oddalił roszczenia, podkreślając, że krytyka Hejny mieściła się w granicach dozwolonej wolności wypowiedzi. To orzeczenie niesie ze sobą ważne przesłanie dla rynku nieruchomości i obywatelskiego nadzoru nad przestrzenią publiczną.

- Sąd w Poznaniu uniewinnił społecznika Tomasza Hejnę w sporze z deweloperem o wpisy dotyczące reklamy na budynku.
- Reklama wisiała bez zgody miejskiego konserwatora zabytków, co było podstawą krytyki społecznej.
- Deweloper pozwał Hejnę o zniesławienie, jednak sąd uznał, że nie doszło do naruszenia dóbr osobistych.
- Wyrok podkreśla znaczenie obywatelskiego nadzoru nad przestrzenią miejską i przestrzegania przepisów reklamowych.
- Sprawa ma istotne implikacje dla rynku nieruchomości i estetyki przestrzeni publicznej w Poznaniu.

Tło sporu: walka ze szpecącymi reklamami w centrum Poznania
Tomasz Hejna to postać dobrze znana poznańskim mieszkańcom, którzy od lat obserwują jego zaangażowanie w poprawę estetyki miasta. Społecznik konsekwentnie zwraca uwagę na nielegalne reklamy, które nie tylko szpecą miejską architekturę, ale często także łamią przepisy dotyczące ochrony zabytków i przestrzeni publicznej. W przypadku spornego budynku w centrum Poznania, Hejna zauważył reklamę wiszącą, która – jego zdaniem – pojawiła się bez wymaganej zgody miejskiego konserwatora zabytków.
Publicznie podkreślał, że taki nośnik reklamowy narusza nie tylko prawo, ale także szersze zasady estetyki miejskiej, które są szczególnie ważne w historycznych obszarach miasta. Jego działania wpisują się w szerszy kontekst obywatelskiego nadzoru nad przestrzenią miejską, gdzie mieszkańcy i społecznicy starają się wymuszać na inwestorach i deweloperach przestrzeganie przepisów i dbałość o wygląd miasta. W ten sposób Tomasz Hejna stał się symbolem walki o to, by Poznań nie tracił swojego unikalnego charakteru pod naporem niekontrolowanych reklam.
Przebieg postępowania sądowego i jego rozstrzygnięcie
Konflikt pomiędzy deweloperem a Tomaszem Hejną przybrał formalny charakter, gdy właściciel budynku i reklam zdecydował się pozwać społecznika o zniesławienie. Deweloper argumentował, że publiczne wypowiedzi Hejny, kwestionujące legalność reklamy, naruszają jego dobra osobiste i wizerunek.
Proces zakończył się 9 października 2025 roku, a sąd w Poznaniu wydał wyrok, który dla wielu może okazać się przełomowy. Sąd orzekł, że Tomasz Hejna nie ponosi winy w sprawie i że jego wpisy nie przekroczyły granic dozwolonej krytyki społecznej. W ocenie sądu, działania społecznika mieściły się w ramach wolności wypowiedzi, zwłaszcza w kontekście ochrony przestrzeni publicznej i dbania o przestrzeganie prawa w sferze nieruchomości.
Jak podaje portal tvn24.pl, ten wyrok jest ważnym sygnałem dla wszystkich obywatelskich inicjatyw i osób, które angażują się w walkę z nielegalnymi reklamami. Potwierdza on, że krytyka i nadzór społeczeństwa nad działaniami deweloperów i inwestorów są nie tylko dopuszczalne, ale wręcz pożądane, by zachować ład i estetykę miasta.
Znaczenie wyroku dla rynku nieruchomości i przestrzeni miejskiej w Poznaniu
Werdykt sądu może stać się precedensem w kolejnych sporach dotyczących reklam i wizualnej jakości przestrzeni miejskiej w Poznaniu i nie tylko. Podkreśla on, że społecznicy i mieszkańcy mają prawo i obowiązek kontrolować, czy inwestorzy działają zgodnie z przepisami, a ich działania nie naruszają prawa ani estetyki miasta.
Dla deweloperów i inwestorów to ważne przypomnienie, że transparentność i ścisłe respektowanie wymagań konserwatorskich to nie tylko kwestia formalna, ale także element budowania pozytywnego wizerunku i zaufania społecznego. W praktyce może to wpłynąć na większą dbałość o zgodność reklam i innych elementów wizualnych z lokalnymi regulacjami, co w dłuższej perspektywie przyczyni się do harmonijnego rozwoju przestrzeni miejskiej.
W szerszym kontekście rynku nieruchomości w Poznaniu, wyrok ten pokazuje, jak istotne jest współdziałanie pomiędzy władzami miejskimi, inwestorami i obywatelami. Tylko taka kooperacja pozwoli zachować unikalny charakter miasta, dbać o jego estetykę i porządek w przestrzeni publicznej, a także zapobiegać chaosowi wizualnemu, który mógłby negatywnie wpłynąć na jakość życia mieszkańców i atrakcyjność inwestycyjną Poznania.
Ta historia pokazuje, że gdy prawo, estetyka i troska mieszkańców idą razem, możemy wspólnie tworzyć przestrzeń miejską, która naprawdę służy wszystkim.